No i w końcu się doczekało.
Trochę to trwało, zanim udało nam się zabrać za pomalowanie tego biurka.
Cały proces malowania, jest banalny. Drewno było solidne i zdrowe, więc nie potrzebne były żadne uzupełnienia. Szlifowania prawie wcale, wystarczyło tylko przetarcie szmatką nawilżoną w nitro w celu odtłuszczenia powierzchni.Tutaj nie było starych powłok które należałoby usunąć lub co najmniej zmatowić, więc i pracy było mniej.
Malowane natryskowo pistoletem lakierniczym. Powłoka jest dużo ładniejsza niż przy wałku czy pędzlu.
Poradników odnośnie malowania drewna wałkiem jest pełno w sieci, o malowaniu pistoletem nie za bardzo mogłem znaleźć, choć pewnie jest tego też sporo.
Przy pistolecie jest podobnie, cały proces przygotowania drewna jest taki sam, z tą tylko różnicą że szlif musi być delikatniejszy, bez głębszych rys od papieru bo będzie je widać. Przy tym kolorze ( przy bieli również) wystarczają dwie warstwy. Malowałem w odstępie ok. godzinnym pomiędzy warstwami. Farba schnie w słońcu dość szybko, jednak później musiało odstać do całkowitego wyschnięcia ok 24 h.
Przygotowanie farby: Flügger półmatowa jest dość gęsta, więc delikatnie, wbrew zaleceniom sprzedawcy rozcieńczyłem ją wodą. Na to biurko poszło niecałe pół litra farby i może z 50 ml wody.
Szufladki pomalowałem tą samą farbą lekko zabieloną barwnikiem do farb. Ciśnienie z kompresora ok 4 bary. To jednak jest zależne od gęstości i lepkości farby, trzeba spróbować by to wyczuć. Jeden mebelek i już się to czuje. W samym pistolecie można ustawić strumień w pionie, poziomie i centralny, mamy też wpływ na szerokość natrysku, i ilość farby wydostającej się z pistoletu. Ja zawsze przed malowaniem, próbuję na kawałku deski, na niej ustawiam sobie odpowiednie dozowanie i dopiero po tym przystępuję do malowania właściwego mebla.
Plusy i minusy z malowania pistoletem:
- dość szybko się maluje, nie uwzględniając oczywiście przygotowania sprzętu.
- wszystkie "trudne" miejsca, jak wgłębienia, zakamarki, lamelki w drzwiach maluje się dokładnie i szybko.
- powierzchnia jak już wspomniałem jest dużo ładniejsza, gładsza i bardziej jednolita.
-zużycie farby na podobnym poziomie jak przy wałku , choć tego nie badałem dokładnie. To tylko takie moje wnioski z obserwacji. Przy bardziej ażurowych elementach na pewno pistolet zużyje więcej farby niż wałek czy pędzel, ale przy powierzchniach płaskich zużycie będzie podobne.
- samo dysponowanie czy zakup sprzętu jest minusem na pewno, do tego jeśli ktoś nie ma gdzie tego trzymać to zakup odpada. Koszt nawet najtańszego kompresora jest mało opłacalny w porównaniu z wałkiem. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na zakup lub ma takowy to wiadomo że służy on nie tylko do malowania. Sam pistolet lakierniczy to koszt nie jakiś straszny.
- minusem jest też czyszczenie sprzętu po malowaniu, ale u mnie nawet wymycie wałka po malowaniu jest też katorgą więc...:)
To chyba w zasadzie tyle, jeśli najdą Was jakiejś pytania to piszcie.
Stary skaj zerwałem i nakleiłem lniane płótno malarskie.
Następnym razem pokażemy kuchenną półkę, która pomalowana czeka na powieszenie. Mam nadzieję że będzie pasowała do całości, jak nie to trudno będzie musiała znaleźć sobie inny dom.
Rok szkolny dobiega końca, więc i nasze życie jakby lekko przyspieszyło, problemy na zmianę z ich brakiem nie doskwierają za bardzo, choć wolelibyśmy by nas unikały. Ale takie jest życie i tego się chyba nie uniknie. Ogród w rozkwicie, ale w tym roku czereśnie mamy aż 2 sztuki:), tak tak, całe dwie czeresienki zostały, i nie jestem pewien czy dotrwają. Wszystko jakoś dziwnie obleciało, choć kwiatów było sporo, owoców zielonych też, i nagle coś się stało że obleciały.
Mamy za to w tym roku sporo poziomek, które młody sobie codziennie z krzaczków podjada.
Stary skaj zerwałem i nakleiłem lniane płótno malarskie.
Rok szkolny dobiega końca, więc i nasze życie jakby lekko przyspieszyło, problemy na zmianę z ich brakiem nie doskwierają za bardzo, choć wolelibyśmy by nas unikały. Ale takie jest życie i tego się chyba nie uniknie. Ogród w rozkwicie, ale w tym roku czereśnie mamy aż 2 sztuki:), tak tak, całe dwie czeresienki zostały, i nie jestem pewien czy dotrwają. Wszystko jakoś dziwnie obleciało, choć kwiatów było sporo, owoców zielonych też, i nagle coś się stało że obleciały.
Mamy za to w tym roku sporo poziomek, które młody sobie codziennie z krzaczków podjada.
Mam też pytanie do znawców ogrodów, czy jeśli zostawimy makówki tego maku, czy on się rozsieje czy raczej nie ma na to szans???? W tym roku był obsypany kwiatami, a rozmiar kwiatów był oszałamiający:):) choć zdjęcie tego nie oddaje.
Do następnego:)
-
Biurko wygląda świetnie, choć przyznaję, że wcześniej też było bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńFakt,fajnie wyglądało w naturalnym kolorze,myślę że na biało byłoby niezle ale....:-):-)
UsuńNasze dziecko powiedziało że jeszcze jeden mebel na biało i się wyprowadza z pokoju:-):-)Tak więc,że szczęście i komfort psychiczny synka naszego najważniejszy poszukaliśmy w katalogu inspiracji i po konsultacjach to nam najbardziej przypadło do gustu.:-):-)
...że tak powiem-"wilk syty i owca cała"i dziecię w swoim pokoju:-):-)
Co do biureczka to śliczne i bardzo ładnie je pomalowaliście. Ja uwielbiam takie sielskie klimaty we wnętrzach. Ponad to super zdjęcia i widze pogoda dopisywała to i humory lepsze:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHumory dopisją ,oj dopisują:-):-):-)
UsuńPozdrawiamy!
Ach zazdroszczę takiego biureczka :) jest przecudowne :)
OdpowiedzUsuńNas też "złamało" i o to jest:-):-)
UsuńBiureczko jest przepiękne! :)
OdpowiedzUsuń:-):-)
UsuńKochani biurko wygląda fantastycznie :) cały pokoik prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o maki, wydaje mi się, że sie rozsieją jak zostawicie makówki- i to jak chwasty ;p
pozdrawiam i życze udanego weekendu :)
Agnieszka
To miejmy nadzieję,że tak będzie bo są ogromne i piękne:-)
UsuńPozdrawiamy:-):-)
Jakie sliczne to biureczko!!
OdpowiedzUsuńJeszcze krzesełko,ale czeka na metamorfozę:-):-)
UsuńBiurko fantastyczne, choć do moich wnętrz wolałabym takie przed przemianą, ale u Was prezentuje się super.
OdpowiedzUsuńJa w ub. roku zebrałam makówki i co? Rabatka zrobiła się sama, mak powysiewał się nie wiadomo kiedy, na rabacie i wokół jej. To samo z maczkiem kalifornijskim, nagietkiem, kosmosem, czarnuszką, nawet z maciejką. I tak rabatka żyje własnym życiem. Zostawiłam ją w spokoju.
Pozdrawiam serdecznie
Jolanda ,jak z tym makiem bedzie tak jak u nas z kosmosem to życzę nam szczęścia:-):-):-)
Usuńbardzo ładne biurko - od dawna przymierzam się do kupna pistoletu natryskowego, więc wielkie dzięki za wspaniały opis - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj!!
OdpowiedzUsuńZnalazlam Cie przez przypadek i jesli nie masz nic przeciw zostane u Ciebie na dluzej ))
Pozdrawiam))
Zapraszamy, choć u nas wpisy nie są z jakąś kosmiczną częstotliwością:):).
UsuńZaciekawiło mnie to malowanie pistoletem, sama robię to wałkiem lub pędzelem. Przy dużych powierzchniach pistoletem natryskowym napewno jest łatwiej i szybciej. Dałeś mi do myslenia!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ***
Fakt jest więcej babraniny z pistoletem, ale jak już się człowiek rozstawi z całym tym sprzętem, to praca idzie gładko, do momentu mycia:) tego po:). Coś za coś, dla mnie ważna jest powierzchnia na którą muszę później przecież patrzeć i żyć z nią:)
UsuńNigdy nie malowałam pistoletem - własnie z powodu nie posiadania kompresora. Wyszło fajnie, aczkolwiek mi bardziej do gusty przypadła wersja przed.
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to spróbuj ,a zobaczysz różnicę:) Dla nas wersja "przed" odpadała z różnych względów.
UsuńŚlicznie wyszło to biureczko:) Ja też w tym roku malowałam pierwszy raz pistoletem meble z rattanu ogrodowe, fajna rzecz:) Szybko i dokładnie, też polecam:)
OdpowiedzUsuńO rattan i wiklinę maluje się duużo szybciej pistoletem i dużo dokładniej prawda:)
UsuńBiurko bardzo ładne. Ciekawy kolor wybrałaś więc jest niepowtarzalne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTutaj nie było mowy o bieli, młody powiedział: "błagam tylko nie na biało" :):):)::), więc wspólnie wybraliśmy ten nie oczywisty kolor.
UsuńKochani, kolejny cudny mebel w Waszym domu :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że biurko nie jest białe, nadało charakteru wnętrzu :)
Pistoletem malujecie w pomieszczeniu czy na zewnątrz ??
Mam całe to ustrojstwo i jakoś odwagi nie mam żeby tym malować ;)
Pozdrawiamy i również trzymamy kciuki :*
Kasiu, na zewnątrz. Kiedyś raz musiałem pomalować coś w garażu ( zimową porą), i to była męka. I nie chodzi tu już całkiem o pył (od farby) latający wszędzie, bo można założyć maskę, ale o całą resztę. rozłożyłem folię, na to mebel, i jedno pryśnięcie, i folią fruwała jak szalona, więc kolejne jej części przyciskałem dociskałem i końca nie było, a tuż przy meblu się do niego kleiła. Niezbyt to było fajne. Bez folii upaćkałbym cały garaż znając mnie:):). Masz pistolet z osobnym kompresorem, czy marketowy pistolet do malowania?
Usuńpiękne biurko :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolory, świetnie dobrane :) naprawdę wyjątkowe biurko :) obym kiedyś dorobiła się takiego pistoletu:)
OdpowiedzUsuńBiurko rewelacja!!:)) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńBiurko piękne. Mam pytanie. Jaki kolor ścian macie w pokoju syna?
OdpowiedzUsuńTam jest bardzo jasny szary. Nie pamiętam numeru farby. Zupełnie szary bez przefarbowań, i dość jasny.
UsuńBiurko wyszlo swietnie, choc i w naturalnym kolorze bardzo mi sie podobalo. Piekny zegar wisi na scianie nad biurkiem.. Cudny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-D
Przepiękne to biuro. Jestem zachwycona :))))
OdpowiedzUsuńŚwitny pomysł, bardzo ładne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńPrzed i po - obie wersje cudne. Pozdrawiam kasiaathome.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTakie biureczko to moje marzenie, ale ja bym chciała białe...tymczasem muszę o tym zapomniec.
OdpowiedzUsuńNie rezygnuj z marzeń, one są nam potrzebne:):):):). Może kiedyś uda się trafić coś podobnego na jakimś targu:), kto wie.
UsuńZapraszam do zegarmistrza w Gryfinie gdzie można zakupić piękne zegary z duszą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Którego? bo są dwa zakłady zegarmistrzowskie w Gryfinie. :)
Usuńale u Ciebie pięknie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Super biurko. Reszta też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana ale tu sympatycznie u Ciebie :) piękne kąty, bardzo podoba mi się też fotografia. Wszystko jest doskonałe w każdym calu .... brak słów za wiele pozytywnych emocji ciśnie mi się w serduchu :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie. Biurko bomba, podoba mi się bardzo. W wolnej chwili zapraszam Cię bardzo serdecznie do siebie http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/ pozdrawiam cieplutko Kaśka
OdpowiedzUsuńBiurko pierwsza klasa! :) Bardzo ładny efekt uzyskałaś!
OdpowiedzUsuńMany thanks a great deal for very good post, I am thrilled find out far more within you.Apple MacBook Laptop HD Wallpaper
OdpowiedzUsuńWow ! Very nice,,,i really like it..
OdpowiedzUsuńWedług mnie najlepiej smakują wafelki Tovago www.tovago.pl/. Zawsze po nie sięgam, kiedy szukam czegoś dobrego i zdrowego.
OdpowiedzUsuńTwoje biurko prezentuje się fantastycznie! Sama, nie miałabym jednak najprawdopodobniej wystarczającej ilości cierpliwości, aby samodzielnie dokonać jego renowacji. I dlatego, gdy ja potrzebowałam biurka zdecydowałam się kupić nowe. Zamówiłam je w tym miejscu: https://dkwadrat.pl/pl/menu/meble/biurka/biurka-proste-1768.html
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńCasino Poker Tips and Tricks - Casino Poker Dos
OdpowiedzUsuńA 메이플 캐릭터 슬롯 few 암호화폐란 times, the players on the 토토커뮤니티 other 메이저사이트 추천 hand play a hand without realizing that the house is in the 마블 슬롯 picture. A friend at a poker game thinks the
Pomalowanie biurka na pewno nie jest prostym zadaniem, ale twoje szczegółowe wyjaśnienia oraz cenne wskazówki na pewno pomogą wielu osobom, które planują podobne projekty. Osobiście doceniam wskazówki dotyczące malowania pistoletem, ponieważ rzeczywiście, informacje na ten temat są trudne do znalezienia. Twój tekst z pewnością pomógł mi zrozumieć proces. Co więcej, podoba mi się, że porównałeś malowanie wałkiem i pistoletem, pokazując plusy i minusy obu metod. Dziękuję za podzielenie się tym doświadczeniem.
OdpowiedzUsuń