Dziś pracowity poniedziałek, ale za to wczoraj było niedzielne leniuchowanie, a jak kiedyś powiedział nasz syn "lechuniowanie". BO "lechuniowanie" jest fajne, kto tego nie lubi:), choć na pewno znajdą się i tacy któży nie potrafią marnować czasu na jakieś tam siedzenie, relaks i temu podobne "nieczynności". Na nasze szczęście my lubimy od czasu do czasu tak sobie pobimbać. Choć plany na niedzielę były ogromnie pracowite, a jakże, jednak nic z tego nie wyszło, no prawie nic. Bo zrobiłem poczynania w kierunku odmłodzenia małego mebelka.
Ale od początku, dzień był bardzo piękny i słoneczny, żadnej chmurki na niebie, a błękit nieba oszałamiający. Idealna wręcz pogoda dla fotografów, choć nie wszystkich bo niektórzy lubią jak promienie słońca rozpraszane są przez chmury. Nasze powojniki na tle takiego nieba wyglądały wyjątkowo delikatnie
Śniadanie zjedliśmy oczywiście na tarasie, szkoda by było tracić takiej pogody na siedzenie w domu
Poszukiwania tej jednej, jedynej ,wyjątkowej kromki chleba:):):):)
Po śniadanku chwila relaksu po to by zrobić miejsce w brzuszku na loda:) , bo o ubieraniu się nie było nawet mowy
Podczas gdy dzieciaki na dobre puściły wodze fantazji i zabawom nie było końca,
my popijaliśmy kawę
Około 13.00 termometr w słońcu pokazywał to, co wprawiło mnie w nie małe osłupienie. Stał w zacisznym miejscu osłonięty od wiatru, więc wskazanie było dość logiczne. Temperatura prognozowana ok 35 stopni się sprawdziła.
W takiej temperaturze woń kwiatów rozchodziła się dookoła
Gdy wodne harce dobiegły końca, a błotne maseczki na stopach zasychały przyszła pora na kolejną lodową smakowitość.
Po południu upiekliśmy chlebki, tym razem na mące orkiszowej z ziarnami dyni, i muszę przyznać że smakuje jeszcze lepiej niż pszenno-żytni
Gdy już temperatura była o kilka stopni niższa zabrałem się za czyszczenie fotela, początkowo miałem go tylko oczyścić, no ale skoro nazbierałem przez cały dzień tyle sił witalnych to i szlifowanie poszło dość gładko i zdążyłem go jeszcze pomalować i przetrzeć. Jak już zrobimy siedzisko to pokażemy efekt końcowy, bo myślę że będzie świetnie.
Jutro kolejny mebel pod szlifierkę, choć to większa robota bo szafa do pokoju młodego. Jest już w takim wieku że czas myśleć o pokoju ucznia, a nie maluszka. Tak więc mamy rok na znalezienie mebli, a skoro trafiła się fajna szafa to zrobimy ją już teraz.
A jak Wy spędziliście niedzielę? Też na leniwca????
Słonecznego tygodnia Wam życzymy.:)
Ale pięknie! zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMy?? na leniwca o nie!
OdpowiedzUsuńBladym świtem niedzielnym zapadła decyzja, że mebel dla klienta wyszedł za ciemny (urok ciemnych bejc) i było szlifowanie wielkie. Łapy mnie odpadają ;P
świetne zdjęcia, takie słoneczne i sielskie :))
dobrego tygodnia!
Al to szlifowanie dla mnie jest najgorszą robotą w tym wszystkim. Nie znoszę tych małych zakamarków, szczelinek itp.
Usuńdlatego ja błogosławie nasze szlifierki ROTEX 90 to maleństwo z 3 końcówkami i wszystko co było przed nim jest dla mnie owiane już mgłą niepamięci :)
UsuńCudny fotoreportaż :) U mnie niedziela leniwa, a sobota... vide blog ;) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńA możesz zdradzić czy sam wyplatałeś ratanowe części? Mam dwa krzesła, które wymagają nowego siedziska, ale ciężko mi odnaleźć jakiś dobry sklep z tymi rzeczami.
OdpowiedzUsuńŚliczne, kolorowe zdjęcia.
A taki hamaczek to moje marzenie...ale nie ma gdzie go umieścić nawet w tym naszym ogródku xs ;)
Pozdrawiam z UK
Mogę tylko napisać że fotel jest w dość dobrej kondycji jeśłi chodzi o samą plecionkę, nic nie musiałem z tym robić. Chciałem nabyć takie dwa, ale właśnie ten drugi miał uszkodzenia plecionki i nie porywałem się z motyką na księżyc.
UsuńA takich rzeczy musisz poszukać gdzieś na allegro, lub jakiś sklepach z elementami dla tapicerów może.
No właśnie ciężko znaleźć...w UK jest tylko jeden sprzedawca na ebayu z tymi rzeczami...
UsuńNic to trzeba poszukać dalej ;)
Pozdrawiam
Wasza niedziela zdecydowanie nie byłą na leniwca:) Pieczenie chleba, czyszczenie fotela to ma być nic...?
OdpowiedzUsuńMy z mężem też tak odpoczywamy, więc rozumiem:)
Śliczne kubeczki na kawę:)
Pozdrawiam Aga
No gdybyś usłyszała nasze poranne planowanie pracy na niedzielę to z całym przekonaniem stwierdziłabyś że leniuchowaliśmy:):):):.
UsuńPozdrawiam:)
Sielankowe życie. Zdjęcia zapierają dech pomysłami i jakością.
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja:)
OdpowiedzUsuńCzy do napoju miętowego mogę użyć mięty rosnącej na łąkach?
Jagodaj, myślę że spokojnie można. To pewnie mięta pieprzowa. My mamy i tą ze zdjęć, i pieprzową, z tym że pieprzowa nam się tak rozrosła na zielniku że postanowiliśmy ją usunąć na skraj ogrodu. A i tak w ziemi pozostały kłącza i znów zaczyna nam wyrastać. My napój robimy z obu, w zależności którą zerwiemy. Napój jest bardzo orzeźwiający, można wkroić kawałki limonki lub pomarańczy.
UsuńTylko z samego rana dało się cokolwiek robić . Potem jedna wielka sjesta. Pięknie u Was i smakowicie i wcale nie aż tak leniwie :-)
OdpowiedzUsuńProszę prześlijcie trochę tego słoneczka do mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAleż u Was cudnie :))śniadanie z Rodzinką i w takim otoczeniu musi smakować wybornie :)Piękna zastawa śniadaniowa :)
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia z Katowic :)
Kasia
Cały tydzień czekanie na weekend na kawałku nieba i ziemi,sobota:zaleglości w pieleniu,sadzenie pomidorów, podlewanie,ale przy tym słuchałam koncertu ptaków i żab.Plany robót na niedzielę były wypchane po brzegi i na tym się skończylo ,spacery,kalafiorowa i ciasto z rabarbarem takie po prostu lechuniowanie ;))))
OdpowiedzUsuńKasiu fajnie że wpadłaś:)
OdpowiedzUsuńMyszko, dziś biorę tyczkę i pochniemy słońce do Was:)
Maszka u nas też planowanie było, ale nic z tego nie wyszło.
Barbiken, tak miała wyglądać i nasza niedziela czyli pracowicie, no ale....:)
Witam
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia oglądając pozazdrościłam Waszego wspaniałego ogrodu.
pozdrawiam serdecznie
Witam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia (jak zawsze zresztą) i piękna rodzinna niedziela :)
Nam weekend również minął spokojnie i miło :) Jednym słowem dobrze.
Pozdrawiam serdecznie
Ada
PS.
Świat jest mały :)Resztę dopisałabym mailem, ale na stornie chyba nie adresu mailowego ? A może przeoczyłam?
fuerto witamy:)
OdpowiedzUsuńdrobiazgi domowe możesz coś więcej? adres jest już na górze po prawej:):).
nabrałam ogromnej ochoty na ten cytrynowo miętowy napój:) i moje zboczenie zawodowe wzięło i tym razem górę bo przez jakieś 5 min gapiłam się na kciuka Twojej żony:D przepiękny french w moim ulubionym kształcie:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń